pkt. 1
lub już w łóżeczku nocą, kiedy cały dom smacznie śpi
znalazłam coś takiego, niestety nie znam autora:
Uśmiechnięte wiersze lubię,
mówię zawsze o tym szeptem,
nosić trzeba je przy sercu
roztęczając tym powietrze….
Są jak pocałunki słońca
złotej nitki śpiewnym splotem,
bramą, którą wchodzi radość
i motylich nóg tupotem.
Rozwijają ścieżki pragnień
w nich kodując śpiew słowika,
zaszywają w błękit myśli,
by tęsknoty łza zanikła.
Wyszywają słowem szczęście,
leczą duszę swym nastrojem
przeciw smutkom dają w dłonie
ciepłolubną gwiazd rękojeść.
mówię zawsze o tym szeptem,
nosić trzeba je przy sercu
roztęczając tym powietrze….
Są jak pocałunki słońca
złotej nitki śpiewnym splotem,
bramą, którą wchodzi radość
i motylich nóg tupotem.
Rozwijają ścieżki pragnień
w nich kodując śpiew słowika,
zaszywają w błękit myśli,
by tęsknoty łza zanikła.
Wyszywają słowem szczęście,
leczą duszę swym nastrojem
przeciw smutkom dają w dłonie
ciepłolubną gwiazd rękojeść.